Taktyka była prosta: pilnować Japończyka
Rz: Co pan myślał przed rozpoczęciem finałowego wyścigu, już na słupku startowym?
Paweł Korzeniowski: Starałem się koncentrować na szczegółach technicznych. Czasami popełniam błędy przy nawrotach, to skutek nowej techniki, nad którą od niedawna pracuję.
Udało się ich uniknąć?
Powiem tylko, że jest nad czym pracować, ale było nieźle, nie mogę narzekać. Przy ostatnim nawrocie kopnąłem wprawdzie tylko cztery razy pod wodą zamiast planowanych sześciu, ale to są detale.
Widział się pan na podium przed startem? W półfinałach miał pan przecież trzeci...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta