Nowa odsłona drogowej „koniczynki” na Kercelaku
Pierwszy dzień remontu Kercelaka minął bez większych korków. Piekło zacznie się we wrześniu.
Od wczoraj tramwaje wróciły na skrzyżowanie al. Solidarności z al. Jana Pawła II. Przy kinie Femina kierowcy przestali też podskakiwać na wyboistej jezdni i krzywych torach – przejazd jest wreszcie równy jak stół.
Ale nie ma róży bez kolców. Tego samego dnia tramwaje zniknęły z Towarowej i Okopowej. Pasażerowie się pogubili.
– Żeby dojechać do ronda Daszyńskiego, wsiadłam w tramwaj linii 33. Dalszą trasę pokonałam piechotą. Bałam się jechać autobusem Z-5, bo pewnie stałby w korku na Kercelaku – mówi Agata Hofman z Broniewskiego.
Niepotrzebnie. Przez skrzyżowanie al. Solidarności z Okopową samochody i autobusy jeżdżą co prawda „wywijasami” – to tzw. druga koniczynka – ale korków prawie nie ma. Jedyny mankament: kierowcy zajeżdżają drogę autobusom, nie respektując buspasów. Wczoraj na tym skrzyżowaniu nie widzieliśmy żadnego policjanta.