Czy technika zabija muzykę
Polscy artyści polemizują. Bob Dylan zaatakował młodych ludzi za to, że stają się niewolnikami elektronicznych gadżetów
Wypowiedź amerykańskiego barda (ur. 1941 r.), który wielokrotnie zaskakiwał świat swoimi opiniami, a nawet dziwactwami, wywołała odzew także w polskim show-biznesie.
Ciekawe, że polemizują z Dylanem seniorzy jazzu i rocka.
– Myślę, że mistrz pada ofiarą pokoleniowej zmiany. Też mam coraz większe kłopoty z przyswajaniem nowych technologii, mimo to staram się dotrzymywać im kroku – komentuje Zbigniew Hołdys (ur. 1951 r.).
Założyciel Perfectu zwraca uwagę, że w czasach młodości Dylana starsi reagowali na adapter podobnie jak on na iPody. Telewizja miała zabić kino.
– Tymczasem powstały nowe pola sztuki – kontynuuje Hołdys. – Postępu nie da się zatrzymać. Zamiast narzekać, trzeba zadbać o wprowadzenie do pamięci nowych urządzeń wartościowych treści. Wielu wgrało na dysk „Like a Rolling Stone” czy reprodukcje Picassa.
Muzyczna guma do żucia
– Bob Dylan, wielki poeta i twórca popkultury, może mówić, co chce, i oczywiście ma rację. Na dokonujące się procesy kulturowe musimy jednak spojrzeć z perspektywy czasu – mówi Tomasz Stańko (ur. 1942 r.). – Dzięki nowinkom technologicznym możliwy stał się awans cywilizacyjny milionów ludzi, których pradziadków 100 lat temu uznawano za nic nieznaczącą masę. Pytanie brzmi, jakie treści niesie postęp? Oczywiście część użytkowników mobilnych odtwarzaczy ogranicza kontakt z kulturą do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta