Dlaczego zginął strażnik
Nie znaleziono dowodów, by samobójstwo Mariusza K., strażnika więziennego z Olsztyna, który pilnował szefa gangu porywaczy i zabójców Krzysztofa Olewnika, wiązało się z tą sprawą. Powodem desperackiego kroku były osobiste motywy strażnika – wynika z raportu specjalnego zespołu Ministerstwa Sprawiedliwości. Zaprezentowano go wczoraj.
Mariusz K. miał służbę latem 2007 r., gdy w areszcie powiesił się herszt gangu porywaczy Wojciech Franiewski. Kilka tygodni temu sam targnął się na swoje życie. Po jego śmierci spekulowano, że ma to związek z głośnym porwaniem.
Raport resortu sprawiedliwości taką wersję wyklucza. Stwierdza, że powodem desperackiego kroku Mariusza K. były m.in. jego długi, o których nie wiedzieli zwierzchnicy strażnika. Jak wynika z badania krwi, K. przed śmiercią pił alkohol.
Efektem prac resortowego zespołu jest kara – upomnienie dla asesora z prokuratury w Iławie, który nie przyjechał na miejsce samobójstwa strażnika.