Wszyscy uczniowie je mają, choć nie są obowiązkowe
Na zebraniu nauczyciel mówi rodzicom, ile mają zapłacić za ubezpieczenie. I tak jest co roku. Często rodzice nawet nie wiedzą, co kupują
Rodzic nie musi płacić składki na ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW). Może nie chcieć, by jego dziecko było ubezpieczone w firmie, którą wybrała szkoła. Bo na przykład sam wyszukał znacznie korzystniejszą ofertę albo towarzystwo, w którym ma inne polisy, zaproponowało zniżkę. Woli więc wykupić ubezpieczenie samodzielnie.
Najczęściej jednak informacja o składce przekazywana przez nauczyciela jest traktowana jako polecenie, z którym się nie dyskutuje. Rodzice nie dociekają więc, za co płacą. Dopiero gdy dziecko ulegnie wypadkowi, a towarzystwo nie wypłaci odszkodowania albo będzie ono według rodzica za niskie, rozpoczyna się sprawdzanie, jaką ochronę faktycznie zapewnia polisa. Wszystko to jest podane w ogólnych warunkach ubezpieczenia. Ale najlepiej przeczytać je wnikliwie przed wpłaceniem pieniędzy, a nie po wypadku.
Ważna przez cały czas
Szkolne ubezpieczenie NNW różni się od innych. Okres ochrony jest zgodny z rokiem szkolnym. Polisa zaczyna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta