Scena jak z niemego filmu
ANGLIA – USA 1:1. Bramkarze w głównych rolach. Robert Green pogrąża Anglików, Tim Howard ratuje Amerykanów
Miejscowa prasa pisała przed meczem, że kiedy ostatnio na południu Afryki pojawiło się tylu Anglików, rozpoczęły się krwawe wojny burskie.
Reprezentacja USA na mecz wyjechała na wszelki wypadek dużo wcześniej niż na piątkowy trening, na który spóźniła się po zablokowaniu drogi przez dwa słonie. Amerykanów w sobotę wspierało mniej kibiców niż Anglię, ale – jak złośliwie poinformowali wielkim transparentem – był wśród nich Wayne Bridge, który zrezygnował z występów w kadrze, gdy wyszło na jaw, że John Terry sypiał z jego narzeczoną.
Anglicy każdy mundial zaczynają hasłem „oto pierwszy krok...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta