PiS w defensywie
Zamiast toczyć ideologiczne boje pod dyktando posła z Lublina, Prawo i Sprawiedliwość powinno przypominać, że to jego rząd obniżył podatki, a Platforma Obywatelska ma zamiar je podwyższyć – uważa publicysta
Od czasu przegranych wyborów prezydenckich Jarosław Kaczyński sprawia wrażenie, jakby zrzucił krępujący go gorset dopracowanej, konsekwentnej taktyki, a może nawet strategii politycznej. Okres kampanii wyborczej był bodaj najdłuższym w historii PiS czasem, gdy to ugrupowanie z niezwykłą dyscypliną poddawało się krępującym regułom medialnej konieczności. Osiągnięty w tych warunkach wynik okazał się przyzwoity, zwłaszcza w porównaniu z wcześniejszymi sondażami klasyfikującymi Jarosława Kaczyńskiego jako polityka niegodnego zaufania dla ogromnej części Polaków. Nie był to jednak wynik dość dobry. Drugie miejsce w wyborach to przegrana.
Warto grać z mediami
Przed PiS stanęła zatem alternatywa: albo uznać, że metoda była dobra i jej konsekwentne kontynuowanie może z czasem przynieść lepsze efekty, zwłaszcza w wyborach parlamentarnych, albo wrócić do dawnej retoryki i wizerunku, umacniając pozycję w swoim elektoracie. Wybrana została ta druga opcja, czego wyrazem były między innymi słynne słowa prezesa PiS podczas konferencji prasowej o prezydencie elekcie i ewentualnym dopuszczeniu do usunięcia krzyża. W tę linię postępowania wpisuje się zresztą wiele innych działań, od udzielanych wywiadów począwszy, na niepojawieniu się na zaprzysiężeniu nowego prezydenta skończywszy.
Osobną kwestią jest, czy wszystkie te posunięcia są wynikiem głębokiego przemyślenia przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta