Serwisanta znajdź sobie sam
Klientowi, któremu popsuł się kocioł i kilka dni nie miał ciepłej wody, producent dał listę firm i kazał na własną rękę szukać kogoś, kto dokona naprawy. Fachowcy nie mieli jednak czasu
Nasz czytelnik (nazwisko do wiadomości redakcji) kupił kocioł Saunier Duval model Niedźwiedź KLZ z zasobnikiem na ciepłą wodę użytkową. Dokonywał koniecznych przeglądów gwarancyjnych (w przeciwnym razie gwarancja jest krótsza), kocioł jednak się popsuł w lipcu br. – To się zdarza, rzeczy się psują. Nie mam o to pretensji. Ale już historia związana z naprawą, bardzo mnie rozczarowała i zniechęciła do producenta. Teraz wiem, że należy sprawdzać nie tylko jakość sprzętu, ale i serwisu gwarancyjnego – podkreśla.
Szukaj, aż znajdziesz
Klient usterkę zgłosił na infolinii producenta kotła. Tam dostał numer do centrum serwisowego na region Mazowsza.
– Powiedziałem, że mam problem techniczny z kotłem. Nie miałem ciepłej wody. Pracownik centrum serwisowego ku mojemu osłupieniu przekazał mi kilka telefonów do prywatnych firm...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta