Kaliningrad nie chce Putina
Opozycja organizuje protesty w Kaliningradzie i Moskwie, a Kreml głowi się, jak uspokoić niezadowolonych
Kaliningrad – północny przyczółek Rosji otoczony przez państwa UE – staje się forpocztą społecznego sprzeciwu. Władzom mimo ustępstw wobec opozycji nie udaje się tam uspokoić krytyków. Kaliningrad przypomina Kremlowi bolesną prawdę, że wyjścia z sytuacji są tylko dwa: przyzwolenie na zmiany albo przykręcenie śruby.
Opozycjoniści w Kaliningradzie “żegnali” podczas sobotniej manifestacji niepopularnego gubernatora Georgija Boosa, który wprawdzie wciąż sprawuje funkcję, ale z pewnością nie pozostanie na kolejną kadencję. Kreml pod wpływem protestów wykreślił go właśnie z listy kandydatów. “Żegnaj, Boos. Będziemy cię wspominać – źle” – można było przeczytać na plakatach. “Boos! Kocham cię, wracaj do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta