Upadłość nie zawsze ratuje sytuację
Prezes zbankrutowanej spółki z o.o. odpowiada co do zasady za jej długi. Nie zawsze jednak tak się dzieje
Sąd Najwyższy w wyroku wydanym na posiedzeniu niejawnym stwierdził, że członek zarządu spółki z o.o., która zbankrutowała, nie ponosi odpowiedzialności za jej długi, jeśli zdoła wykazać, że wierzyciel – ze względu na brak majątku spółki – nie zdołałby ściągnąć od niej swej należności także wówczas, gdyby na czas wszczęto postępowanie upadłościowe lub układowe.
Początek sprawie, której dotyczy ten wyrok, dała umowa z grudnia 1996 r. Skarbu Państwa i Polmozbytu, spółki z o.o. w P. reprezentowanej przez prezesa Bogusława O. Była to spółka pracownicza. Przed jej powstaniem Bogusław O. pracował w Przedsiębiorstwie Państwowym Pol-mozbyt w O. jako elektromechanik. Funkcji prezesa podjął się za namową kolegów, pod presją zagrożenia utratą pracy przez cały zespół.
Spółka przejęła od Skarbu Państwa na dziesięć lat w leasing, z perspektywą nabycia własności, zorganizowaną część mienia zlikwidowanego PP Polmozbyt w O. Jego wartość określono na 280 tys. zł. Strony przewidziały, że w razie zalegania przez spółkę z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta