Praca jest dla mnie jak tlen
Praca jest dla mnie jak tlen
Hurt kojarzy się profesją męską, wymagającą często twardości w negocjacjach, rozeznania rynku, umiejętności przyciągnięcia klientów. Jak pani trafiła do branży hurtowej?
Mój mąż przez 27 lat prowadził gospodarstwo ogrodnicze. Jeździłam z nim po krajowych giełdach i rynkach i w ten sposób nagromadziłam dużo obserwacji, nabrałam doświadczenia. Zawodowo przez lata pracowałam w urzędzie miejskim w Grudziądzu. Byłam wkomisji planowania, kierowałam wydziałem finansowym. Gdy w 1991 rzdecydowaliśmy o założeniu giełdy, byłam przygotowana do jej prowadzenia od strony finansów i zarządzania. Na początku była to giełda owocowo-warzywna. Wokół Grudziądza jest dużo plantatorów, tereny ogrodnicze, ale, aby sprzedać swoje płody, ludzie musieli jeździć albo do Gdańska, albo do Torunia czy Bydgoszczy. Pomyśleliśmy, dlaczego nie mieliby sprzedawać w Grudziądzu?
Miała pani wizję tej rodzinnej giełdy?
Od początku miała być wzorcowa. Eleganckie, funkcjonalne pawilony, toalety w kafelkach, z prysznicami dla klientów i pracujących...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta