Poszaleć i zdążyć na dziennik
W czasie trzech ostatnich weekendów na drogach zginęły 123 osoby
Poszaleć i zdążyć na dziennik
Na drodze do podwarszawskiego Zegrza ruch zaczął gęstnieć w piątek już około trzynastej, po czternastej na wąskiej jednopasmowej drodze tworzyły się kolumny po kilkanaście samochodów. Według obserwacji policjantów "drogówki" naprawdę ciasno robi się około piętnastej. W inne dni o tej godzinie jeszcze nie ma tłoku. Może to świadczyć o tym, że większość osób nie może doczekać się weekendu i rozstaje się z pracą szybciej niż zwykle.
Kolejny drogowy dramat zacznie się w niedzielę wieczorem. Przy powrotach kierowcy są wyjątkowo zgodni i spotykają się na drodze w niedzielę wieczorem. Regułą stały się postoje w niedzielę około siódmej wieczorem. Właśnie o tej godzinie, jakby na hasło, wszyscy chcą wracać do domów. Z łódkami, przyczepkami samochodowymi i wspólną myślą, żeby jeszcze zdążyć na "Wiadomości" o 19. 30.
Najgorzej jest wtedy na drogach, które prowadzą "od jezior do miast", słynna jest trasa Zegrze -- Warszawa. Jeśli samochody się nie posuwają, to robi się nerwowo. Ktoś próbuje poboczem, ktoś inny sprzecza się ze współtowarzyszem czekania w korku.
Kłótnie i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta