Przeskoczą każdy mur
Niewiele tematów budzi wśród Amerykanów takie emocje jak nielegalna imigracja. Jedni chcieliby zalegalizować pobyt ponad 11 mln osób mieszkających już w USA. Inni żądają, by jak najwięcej „obcych” wyrzucić z kraju, a granicę przemienić w fortecę
Korespondencja z San Diego w Kalifornii
Dwadzieścia lat temu prezydent Reagan wzywał Gorbaczowa, by zburzył mur berliński. Teraz Amerykanie budują własny, który każdego roku pochłania więcej ofiar niż mur w Berlinie przez cały okres swojego istnienia – opowiada „Rz" Enrique Morones. – Dziś też ktoś tutaj umrze – dodaje z rozgoryczeniem w głosie założyciel organizacji Border Angels z San Diego, która od kilkunastu lat pomaga ratować życie nielegalnym imigrantom.
Stoimy przy granicznym płocie niedaleko Jacumby, małego miasteczka położonego na pustyni w południowej Kalifornii, otoczonego wysuszonymi słońcem olbrzymimi głazami, zza których tu i ówdzie wyłaniają się bladozielone krzewy i kaktusy. To zapomniane przez Boga i ludzi miejsce wydaje się kiepską wizytówką ziemi obiecanej, jaką dla przemierzających te okolice nielegalnych imigrantów jest Ameryka.
Wystarczy jednak rzucić okiem, jak wyglądają domy po drugiej stronie granicy, żeby zrozumieć, co każdego roku pcha do USA setki tysięcy „nielegalnych" i dlaczego niektórzy nazywają ich „uchodźcami z ubóstwa". Niezależnie od tego, z którego miejsca kalifornijskiej granicy patrzyłem na meksykańską stronę, za każdym razem widziałem, jak na poziom życia przekładają się statystyczne liczby mówiące, że przeciętne zarobki w Meksyku są aż dziesięciokrotnie niższe niż w USA....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta