Miasto paragrafu śmierci
Z profesorem Tomaszem Szarotą rozmawia Wojciech Klewiec
Rz: Czy Edward Gierek dobrze znał historię, czy tylko przeczytał pierwsze wydanie pana książki z 1973 roku?
Tomasz Szarota: Wątpię, by przeczytał. Dlaczego akurat Gierek miałby czytać „Okupowanej Warszawy dzień powszedni"?
Ponieważ na filmach z PRL widać zawodowych staczy kolejkowych, a pod koniec lat 70. zespoły rockowe śpiewały o tym, co „we środy można jadać". Z pańskiej wznowionej właśnie przez Czytelnika książki dowiaduję się, że stacze pojawili się już w czasie niemieckiej okupacji, podobnie jak przymusowe dni bezmięsne.
Rzeczywiście, w czasie okupacji dniami bezmięsnymi były wtorki i piątki. Niemcy nakazali też zbiórkę surowców wtórnych, akcje szczepień i odszczurzania. Po wybuchu wojny ze Związkiem Sowieckim władze okupacyjne dokonywały ponadto zbiórki, czyli rekwizycji futer, przede wszystkim w getcie, a także butów, nart, wszystkiego, co mogło się przydać wojsku. Niemcy w ogóle prowadzili politykę oszczędnościową, zwłaszcza kosztem Polaków. Zmuszali do ograniczania zużycia gazu i prądu. Ustanowili też czas letni.
Podobieństwa pewnych rozwiązań stosowanych przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą i wcześniej przez niemieckie władze okupacyjne wynikały jednak nie ze znajomości historii, lecz ze wspólnego podłoża ideologicznego. „Naziści" to przecież niemieccy narodowi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta