Wezwanie do Asyżu
Kościół jest otwarty na wszystkich ludzi, wszystkie kultury i wszystkie religie. Na sto dusz interesuje nas sto! – deklaruje katolicki duchowny
Z ciekawością przeczytałem artykuł redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” Pawła Lisickiego „Moje kłopoty z Asyżem” („Rz” 15 – 16 stycznia 2011). Muszę przyznać, że kiedy usłyszałem o zamiarze Benedykta XVI, by zwołać przedstawicieli wszystkich religii na wspólne modlitwy o pokój w Asyżu, byłem tym trochę zaskoczony. Wydawało mi się bowiem, że autor deklaracji „Dominus Iesus” nie był entuzjastą tego typu spotkań. Czyżby więc zmienił nastawienie?
Dziś myślę, że papież chce w ten sposób pokazać światu prawdziwe oblicze religijności jako takiej.
Religia to nie fundamentalizm
Nie wydaje mi się, że spotkanie tego rodzaju można zakwalifikować jako przejaw relatywizmu, wręcz przeciwnie, jest ono gestem i rzeczywistością związaną z prawdą, która nas ogarnia, która wymaga od nas ciągłego poszukiwania. To nie my posiadamy prawdę, ale ona posiada nas. Wolność religijna związana jest z poszanowaniem prawdy.
Bo na czym właściwie polega prawda? Jest „adequatio rei et...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta