Krajobraz po burzy

Światowy kryzys finansowy prawdopodobnie jest już za nami, ale dla firm nadchodzi niespokojny czas pełen zawirowań, w którym dyrektorzy finansowi staną przed zupełnie nowymi wyzwaniami

Nadszedł 2011 rok i wydaje się, że najgorszą część kryzysu finansowego zostawiliśmy za sobą. Pojawia się przekonanie, że największe gospodarki powoli wracają do wzrostowych trendów. Mimo wszystko niepewność w kwestii przyszłości jest znacznie większa niż kiedyś, a nowe – postkryzysowe – czasy stawiają przed dyrektorami finansowymi nowe wymagania.

Krzysztof Rybiński, były wiceprezes Narodowego Banku Polskiego, twierdzi, że po kryzysie, który zakończył 20-letni przewidywalny okres, trudno jest obecnie snuć jakiekolwiek prognozy. Jak się zakończą wojny walutowe? Jak zareagują rynki finansowe, gdy banki centralne usztywnią politykę pieniężną? Przecież nie da się tego uniknąć. Co się stanie, gdy UE przestanie kupować obligacje rządów krajów Europy Łacińskiej? Czy problem finansowania emerytur zostanie rozwiązany, jeżeli tak – to w jaki sposób? Czy rosnący dług publiczny zostanie ostatecznie zredukowany poprzez dopuszczenie wyższej inflacji?

To tylko niektóre z niewiadomych. Przemawiając w październiku na CFO European Summit organizowanym w Warszawie przez ACCA, Rybiński jednoznacznie odmówił prognozowania wzrostu. Stwierdził, że w obecnych „burzliwych czasach” (jak je określił Alan Greenspan, były prezes amerykańskiej Rezerwy Federalnej) wszelkie prognozy oparte na modelach wykorzystujących dane z ostatnich 20 lat okażą się całkowicie błędne. W tej sytuacji dyrektorzy finansowi...