Cztery pogrzeby i ślub
O głosach z zaświatów, pogrzebowych nowinkach technicznych i córce kamieniarza, czyli Helenie Sujeckiej, mówi reżyser „Cudownego lata”. Film wchodzi na ekrany kin w piątek.
Na początku pana filmu dzwoni telefon. Dziwny telefon. Odebrał pan kiedyś podobne połączenie?
Ryszard Brylski: Nie, ale dostaję czasami wiadomości od siostry, która zmarła w trakcie postprodukcji. Dedykacja pojawiająca się na początku filmu ma więc osobiste tło.
Poważny ton zabrzmiał w tej odpowiedzi, a film – mimo że pojawia się w nim śmierć i trauma z nią związana – nie przygnębia.
Pewnie decydując się na taką formułę, nie byłem oryginalny. Powstają filmy, które podobnym entourage’em próbują bronić się przed tym, co mroczne i ostateczne. I dobrze. Musimy oswajać się z tą tematyką, uczyć dystansu dla własnego dobra.
Dlatego miejscem zdarzeń uczynił pan zakłady kamieniarski i pogrzebowy?
Staraliśmy się, aby refleksję na temat spraw ostatecznych przedstawić, na ile się da, pogodnie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta