Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kto trzyma „wajchę” od mediów?

21 lutego 2011 | Publicystyka, Opinie | Rafał A. Ziemkiewicz
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Fotorzepa
autor zdjęcia: Ryszard Waniek
źródło: Fotorzepa

Donald Tusk, który uwierzył, że przegrać może tylko z PiS, a z PiS właśnie przegrać nie może, najwyraźniej zdał już sobie sprawę, że przeoczył niebezpieczny dla niego wariant wydarzeń – zauważa publicysta „Rzeczpospolitej”

Te słowa, zacytowane przez reporterkę „Polski”, obiegły środowisko dziennikarskie: oglądając kolejny krytyczny dla siebie i swego rządu materiał w telewizji, którą jeszcze niedawno Andrzej Wajda wymieniał na pierwszym miejscu wśród tych, które „popierają nas”, miał Donald Tusk rzucić przez zęby, po charakterystycznym dla polityków wulgaryzmie: „ktoś przełożył wajchę!”.

Zwracano już publicznie uwagę na zawarte w tym komentarzu niepochlebne wyobrażenia o „niezależności” mediów. Premier zapewne ma swoje powody, by tak je postrzegać, i swoją wiedzę, na której wiarę w istnienie uruchamiającej media „wajchy” opiera. Być może jego wiara jest bezzasadna, a wiedza niekompletna. Ale jak w takim razie inaczej wyjaśnić, że w ciągu kilku zaledwie tygodni atmosfera wokół rządu zmieniła się diametralnie?

Pęknięcie „omerty”

Jest przecież faktem, że te same media, które kiedyś każdy przejaw nieudolności bądź niegodziwości władzy tłumaczyły na jej korzyść, a jeśli się tego nie dało zrobić, przynajmniej odwracały od nich uwagę, teraz nie stronią nie tylko od krytyki, ale wręcz od kpin.

Mniej uważnemu obserwatorowi wydawać się może, że stało się to nagle; w istocie mieliśmy do czynienia z pewnym procesem. Jego początkiem wydaje się konflikt rządu ze środowiskiem ekonomistów, tradycyjnie uznawanych przez liberalne salony za autorytety. Ściślej –...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8858

Spis treści
Zamów abonament