Dbamy o polską giełdę
Aleksander Grad Jeśli chcemy myśleć o Warszawie jako o centrum finansowym regionu, to spółki kluczowe muszą pozostać na parkiecie – twierdzi minister skarbu w rozmowie z Beatą Chomątowską
Rz: Co to jest narodowy czempion?
Nie używam takiego określenia. Ministerstwo Skarbu Państwa mówi o spółkach kluczowych dla państwa, dla gospodarki, które wymagają większego zaangażowania właścicielskiego, jak najlepszego zarządzania i wysokich standardów nadzoru właścicielskiego. To są spółki, które budują pozycję w Polsce i regionie, zdolne do akwizycji.
Czyli chodzi o to, że największe spółki z udziałem Skarbu Państwa zgodnie z rządową koncepcją nie będą mogły się stać w pełni prywatne?
To błędny trop. Skarb Państwa nie będzie utrzymywać w tych firmach dominującego udziału do końca świata. Za to średnioterminowo albo długoterminowo – w zależności od spółki – będzie miał w nich istotną pozycję.
Dziwne podejście jak na rząd deklarujący się jako liberalny.
Wręcz przeciwnie. Nie jest ono niczym odkrywczym. Wiele państw o silnej gospodarce wolnorynkowej przyjęło taką strategię i dobrze na niej wychodzi, tworząc silne firmy, z powodzeniem konkurujące na globalnym rynku. Przykładem są choćby kraje skandynawskie.
Ale mamy też kraje, takie jak Hiszpania, w których sprywatyzowano niemal wszystko, a mimo to tamtejsze spółki też dają sobie radę na rynku.
Dlatego zdecydowaliśmy, że kluczowych spółek będzie zaledwie dwadzieścia kilka, pozostałe są i będą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
