Monachijski sukces Grzegorza Jarzyny
Polski reżyser zakpił z modnych pomysłów swoich kolegów i pokazał, na czym polega prawdziwa magia teatru
Jacek Marczyński z Monachium
Początek przedstawienia w monachijskiej Staatsoper w reżyserii Grzegorza Jarzyny wygląda jak dziesiątki innych spektakli według obowiązującej mody inscenizacyjnej.
Domek, w którym rozgrywa się bajkowa opowieść muzyczna Maurice'a Ravela „Dziecko i czary", został zastąpiony kontenerem tira. Gdy jedna ze ścian unosi się do góry, mamy ekran dla filmowanych zbliżeń wykonawców, bo technicy z kamerami oczywiście krążą po scenie.
Obejrzyjcie raz jeszcze – zdaje się mówić reżyser. I zgromadziwszy ten arsenał znanych środków, zaczyna się nimi bawić. Kiedy w operze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta