Sukces w proszku
Za medalami Marit Bjoergen stoją Szwedzi, Justyny Kowalczyk – Estończycy
Paweł Wilkowicz z Oslo
Oni pierwsi zaczynają dzień na mistrzostwach i ostatni go kończą. Pracują po kilkanaście godzin na trasach i w kabinach pachnących nakładanymi na ciepło smarami. Pochodne ropy, związki fluoru, samo zdrowie. Pylące proszki wcierają w specjalnych maskach z rurą i urządzeniem do filtrowania i tłoczenia powietrza.
– Dziś mam wolne, Justyna nie biega – śmieje się Are Mets. Wolne oznacza, że do kabiny przy trasach przyszedł tylko rano, a potem będzie mógł sobie pobiegać dla przyjemności. Choć, jak mówi, serwismen nie umie biegać bezmyślnie. Cały czas się łapie na analizowaniu, czy narty idą szybko i dlaczego.
Jest ich w sztabie Kowalczyk czterech: Estończycy Mets i Peep Koidu, Mateusz Nuciak oraz asystent trenera Rafał Węgrzyn, który ma podobną sylwetkę do Justyny i testuje jej narty. Wszyscy biegali albo nadal biegają. Węgrzyn chodził do tej samej sportowej szkoły w Zakopanem co Justyna. Nuciak jeszcze od czasu do czasu zgłasza się do zawodów.
Szefem jest Mets. To on wyszukał dla polskiego sztabu Peepa. Milczka, jakby wyjętego z dawnych czasów, gdy serwismeni uciekali od kamer i mruczeli coś w odpowiedzi. Dziś bywają gwiazdami. Gdy Perry Olsson w poniedziałek wracał po zwycięstwie Marit Bjoergen do swojego królestwa parafin, proszków, mydełek, szczotek i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta