Taniej w walucie, dużo bezpieczniej w złotych
Złoty czy waluta? Dla osób zaciągających kredyty mieszkaniowe to bardzo ważna sprawa
Ci, którzy w ostatnich latach zdecydowali się na kredyt we franku szwajcarskim, są obecnie – gdy kurs franka znajduje się powyżej 3 zł – w trudnej sytuacji. Wysokość płaconych przez nich rat jest do zaakceptowania, ale wysokość długu bardzo często przekracza wartość mieszkania.
Mimo to nie warto skreślać automatycznie kredytów walutowych. Bo w obecnej sytuacji ryzyko zmiany kursu na niekorzyść kredytobiorcy jest już dużo mniejsze.
Niższa rata w euro
Kredyty walutowe cały czas kuszą niższą ratą. Weźmy jako przykład kredyt w wysokości 400 tys. zł, bez wkładu własnego, udzielony na 30 lat. W przypadku kredytu złotowego marża nie będzie wysoka, bo wyniesie 1,6 pkt proc. (przeciętna marża na podstawie danych firmy Expander). Daje to oprocentowanie na poziomie 5,78 proc. Miesięczna rata sięgnie wtedy 2342 zł.
A co będzie, jeśli poszukamy kredytu w euro? Wtedy musimy się liczyć z wyższą marżą pobieraną przez polski bank. Wyniesie ona przeciętnie 2,3 pkt proc. Ale stopy procentowe w strefie euro są niższe, więc ostateczne oprocentowanie sięgnie 3,42 proc.
Oczywiście trzeba jeszcze doliczyć spread, czyli różnice kursowe, na których zarabiają banki przy przeliczaniu kredytu walutowego na złote. Ale i tak wysokość raty będzie niższa, bo wyniesie niecałe 1894 zł, czyli o ok. 20 proc. mniej niż przy kredycie w złotych. Oszczędność nie do pogardzenia....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta