Ryzyko w granicach rozsądku
Ryzyko w granicach rozsądku
Czy na sztuce współczesnej można zarobić?
Historia marszandów dowodzi, że można, ale wpewnej perspektywie. Top Art istniejący od roku nie przynosi zysków, ale ponieważ w Polsce rynek dealerski jest bardzo płytki, a rynek galerii mało elastyczny i immobilny, więc sądzę, że to inwestycja z przyszłością.
Potrzebni są też klienci.
Dla mnie nie ulega wątpliwości, że będzie to grupa powiększająca się, na co wskazują zarówno trendy światowe, jak i wzrost zamożności naszego społeczeństwa. Wszystkim, którzy chcą zainwestować w sztukę współczesną mogę powiedzieć, że w tym przypadku potencjał przyrostu ceny jest większy niż w malarstwie dawnym. Szczególnie teraz, gdy XIX-wieczne malarstwo polskie znów zdrożało. To, co obserwujemy na aukcjach przypomina hossę początku lat 90. , po której nastąpił paraliż rynku. A w malarstwie współczesnym ceny rosną bez szaleństw, lecz konsekwentnie. Wystarczy prześledzić roczniki "Art and Business" z lat 1991--96, by przekonać się, że np. nastąpił pięciokrotny wzrost cen na prace Stasysa.
Ale pana żona przyznała się, że zbieracie państwo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta