Głowy drugiej świeżości
Kapłani ekonomii słabo sobie radzą z polityką
Głowy drugiej świeżości
Obdarzeni zaletami umysłu analitycznego, cierpią jednak neoliberałowie na niedostatek wyobraźni. Mało zrozumienia okazują ludzkiej mentalności, co wytknął im w świetnej książce "Liberalizm po komunizmie" prof. Jerzy Szacki. Sam nawet Balcerowicz pochopnie ironizuje na temat azjatyckiego podłoża kulturowego, zdradzając luki w wiedzy rzeczowej. W ogóle lekceważy czynnik psychologiczny, choć opierała się na nim (może błędnie) niejedna szkoła ekonomii, zaś w polityce (to już pewnik) ma on znaczenie nie mniejsze niż materialne interesy. Dobrze chociaż, że w ostatnich słowach książki "Wolność i rozwój" dopuszcza Balcerowicz możliwość istnienia konfliktów wartości, których "w drodze logicznej analizy" nie da się zredukować.
O ileż więcej twórczej fantazji miał bete noire neoliberałów, J. M. Keynes, który postawił ekonomię na głowie, zalecając inwestować -- choćby z deficytu -- gdy i tak był kryzys nadprodukcji, ażeby przez wzrost popytu zwalczać bezrobocie "mechanizmem mnożnikowym" (który do żywego przypominał perpetuum mobile) . Ta herezja zapoczątkowała wzrost interwencjonizmu, wybawiła świat z Wielkiego Kryzysu i dała Zachodowi trzy dekady wzrostu przy pełnym zatrudnieniu; Francuzi zwą je "szczęśliwą trzydziestką". Ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta