Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ludzie tutejsi

24 sierpnia 1996 | Plus Minus | KM

Ludzie tutejsi

Jako dziennikarz specjalizujesz się w problemach tzw. Ściany Wschodniej.

Nie lubię tego określenia. Jest to eufemizm omijający nazwę właściwą -- kresy wschodnie. Poza tym miano to sugeruje pewną nieprzenikalność, a powinno być akurat odwrotnie.

Jesteś rdzennym białostoczaninem?

Tak, urodziłem się w Białymstoku, na pograniczu różnych kultur i narodowości. Również moja rodzina wywodzi się z odmiennych wyznań. W domu krzyżowały się religie. Ze strony ojca -- prawosławie, ze strony matki -- katolicyzm. Obchodziliśmy jedne i drugie święta. Mnie akurat ochrzczono w obrządku katolickim, ale wychowany byłem w tolerancji.

W Białymstoku antagonizmy ukraińsko-polsko-białoruskie są jednak wyczuwalne, niekiedy rysując się bardzo ostro.

One były i z pewnością będą. Środowiska białoruskie czy ukraińskie są dziś wewnętrznie podzielone i rozdarte, pod względem politycznym i religijnym. Ale to jest ich wewnętrzny problem. Ja nie czułem żadnego rozdarcia, a kultura kresów wschodnich fascynowała mnie do tego stopnia, że swobodnie wchodziłem w środowiska innowierców czy mniejszości etnicznych i porozumiewałem się z nimi w sposób naturalny. Na Białostocczyznie żyją także Litwini, Karaimowie, staroobrzędowcy i Tatarzy.

Z twojego reportażu z Kruszynian -- "Allach akbar" wiem jednak, że w tej...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 840

Spis treści
Zamów abonament