Nie każdy przedsiębiorca może swoją kiełbasę nazwać lisiecką
Na europejskie listy produktów tradycyjnych udało się wejść nie tylko oscypkowi czy markowym miodom pitnym. Ostatnio trafiły tam wreszcie myśliwska i jałowcowa. Asortyment zarajestrowanych artykułów wzbogaciły też świeże i suszone owoce z Małopoloski
Coraz większa grupa przedsiębiorców musi więc uważać, jaką nazwę nadaje swoim wyrobom. Warto jednak przyjrzeć się procedurom wytwarzania smakołyków według chronionych receptur i samej rejestracji takich produktów spożywczych w Unii Europejskiej.
Choć z pozoru wydaje się to trudne, jest możliwe do przejścia także przez małe podmioty.
Z Liszek nie z drobiu
Prawie każdy sklep mięsny sprzedaje kiełbasę lisiecką. Gdyby wszystkie były produkowane przez uprawnionych producentów, to ci byliby prawdziwymi potentatami.
– Uprawnienia do produkcji takich kiełbas mają dzisiaj tylko cztery podmioty – mówi Marek Jasiński, małopolski wojewódzki inspektor Inspekcji Handlowej.
– Nazwa kiełbasy została zarejestrowana jako chronione oznaczenie geograficzne i można ją produkować tylko na terenie gmin Liszki i Czernichów w woj. małopolskim.
Ponadto w jej skład wchodzi wyłącznie mięso wieprzowe. Małopolski inspektor handlowy zakwestionował już stosowanie do kiełbas nazw zbliżonych do lisieckiej, konkretnie nazwy kiełbasa lisiecka drobiowa, bo takiej kiełbasy nie produkuje się z mięsa drobiowego.
Ten sam inspektorat toczy też walkę z nadużywaniem nazwy osypek zastrzeżonej jako chroniona nazwa pochodzenia. Nieprawidłowości dotyczą nie tylko wytwórców i sprzedawców, również zakładów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta