Jak nie popełnić błędów na Wschodzie
Promując liberalne wartości, Unia powinna być gotowa zareagować adekwatnie, gdyby pewnego dnia białoruscy czy rosyjscy obywatele zapragnęli wcielić te wartości w życie – pisze ekspert ds. wschodnich
Dziś, gdy cała Europa patrzy na południe, coraz więcej unijnych polityków i ekspertów wieszczy finansową i polityczną marginalizację Partnerstwa Wschodniego. Rzeczywiście, rewolty w Afryce Północnej mogą być postrzegane jako groźna konkurencja odciągająca uwagę Unii od jej wschodnich sąsiadów.
Można jednak spojrzeć na tę kwestię inaczej. Kryzys na Południu powinien wzbudzić szerszą refleksję na temat strategii UE wobec całego najbliższego otoczenia. Z tej perspektywy ostatnie wydarzenia to szansa na – tak bardzo potrzebne – ożywienie dyskusji o Partnerstwie Wschodnim. Co więcej, to również okazja, by w nowy sposób spojrzeć na unijną politykę wobec Rosji.
Współpraca z reżimami
Rewolucja w Afryce Północnej zmusza do tego, by wreszcie bardziej uczciwie podnieść – fundamentalną z perspektywy Partnerstwa Wschodniego i unijnych relacji z Rosją – kwestię współpracy UE z autorytarnymi reżimami.
Przede wszystkim można już chyba otwarcie przyznać to, co wiedzą od dawna wszyscy: że unijna polityka demokratyzacyjna wobec sąsiadów nie wytrzymuje zderzenia z rzeczywistością. Unia nie ma ani zasobów, ani możliwości, aby w sposób bezkompromisowy promować w najbliższym otoczeniu wartości liberalne: zamrażając relacje z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta