Kierowca odpowie za błędy przewoźnika
Inspektorzy będą karać tylko prowadzących pojazdy, a nie firmy transportowe
Za brak opłaty grożą surowe kary. Kierowca zapłaci 3 tys. zł, gdy e-myto nie zostało w ogóle uiszczone, i 1,5 tys. zł, gdy zostało zapłacone w niepełnej wysokości. Sankcji unikną przewoźnicy, nawet gdy wina leży po ich stronie, bo np. nie wpłacili przed podróżą odpowiedniej kwoty (w tzw. systemie pre-paid). Przepisy nie przewidują karania właścicieli krajowych firm.
Kary nie zapłacą nawet ci przedsiębiorcy, którzy w ogóle zignorowali obowiązek i nie zainstalowali na szybie samochodu urządzenia viabox. Ustawa o drogach publicznych nie przewiduje bowiem za takie przewinienie kary, choć nakłada na korzystających z płatnych dróg obowiązek odpowiedniego wyposażenia pojazdów.
– Do tego, by karać kierowcę, a nie przewoźnika, obligują nas przepisy – mówi Mariusz Klink, dyrektor Biura ds. Elektronicznego Poboru Opłat w Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego. – Mamy obowiązek je stosować.
W ustawie jest też dziwny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta