Elektrownie idą po darmowe CO2
Polskę czekają trudne negocjacje z Brukselą w sprawie przydziału bezpłatnych pozwoleń na emisję CO2 dla nowych elektrowni. Ekolodzy uważają, że żadna nie powinna ich dostać, grożą skargą do Komisji Europejskiej oraz sądem. Gra idzie o kilkaset milionów euro rocznie
Jak dowiedziała się „Rz", o przydział uprawnień stara się w sumie 51 podmiotów, w tym spółki należące do największych państwowych grup energetycznych, które bezpośrednio budują bloki w elektrowniach i elektrociepłowniach.
Wśród nich jest 16 firm realizujących wielkie bloki węglowe o łącznej mocy 10 tys. MW, niezbędne do sprawnego działania całego systemu elektroenergetycznego w kraju. Właśnie wykaz tych inwestycji wzbudza najwięcej kontrowersji, a ekolodzy oskarżają polskie władze o próbę nagięcia unijnego prawa, by mogły uzyskać darmowe pozwolenia. Te oskarżenia są o tyle niepokojące, że lista projektów będzie dołączona do wniosku, który pod koniec sierpnia ma trafić do Komisji Europejskiej. I to Bruksela zdecyduje o przydziale darmowych uprawnień do emisji.
Pozwolenie na budowę nie jest konieczne
Organizacja Client Earth uważa, że w wykazie są projekty, które nie spełniają podstawowego wymogu stawianego przez Unię Europejską: nie zostały rozpoczęte przed końcem 2008 roku.
Dyrektor Departamentu Energetyki w Ministerstwie Gospodarki Tomasz Dąbrowski zapewnia, że na liście będą tylko projekty spełniające warunki Komisji Europejskiej. Tymczasem według...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta