Cerowanie dziewictwa IV RP
Mijają cztery lata, a zła pamięć o IV Rzeczypospolitej, lęk przed jej powrotem wciąż rzeźbią kształt sceny politycznej. Jest silna partia rebelii i dominująca partia zaporowa. I tak być powinno, dopóki istnieje zagrożenie – pisze publicysta
W opublikowanym niedawno artykule („Polityczny kartel", „Rz" z 10 lipca 2011 r.) Paweł Śpiewak i Ryszard Bugaj próbują rehabilitować IV RP, ponownie ją „ucnotliwić". Czytając ten artykuł, przypomniałem sobie czyjeś powiedzenie, że słowa rzucone w niedobry czas wracają demonem. To nie cytat, ale taki był sens. Paweł Śpiewak miał nieszczęście w zły czas napisać („Koniec złudzeń", „Rz" z 23 stycznia 2003 r.), że III Rzeczpospolita wyczerpała swoje możliwości i czas na IV. I ona wróciła pisowskim złym duchem.
Czas bezrozumnej masakry
Czas był zły, bo po ujawnieniu w końcu grudnia 2002 r. przez „Gazetę Wyborczą" korupcyjnej propozycji złożonej przez Lwa Rywina zaczęła się przewalać przez media czarna publicystyka i propaganda przeciwników rządu Leszka Millera. To nie zawsze była potrzebna krytyka, to była bezrozumna masakra.
Czynu Rywina oraz złych rzeczy, które znaleźć można wszędzie, a tym bardziej podczas burzliwej przemiany, użyto jako argumentów w niesprawiedliwych ocenach pierwszych kilkunastu lat niepodległości. Dopomógł temu SLD, uwierzywszy, że w 2001 r. rozgromił prawicę na lata, i hejże korzystać z profitów władzy.
Bieganina za „porażającymi" aferami i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta