Krwawy, bezlitosny macho
Od jutra na ekranach nowy film o Conanie Barbarzyńcy, najbardziej niepoprawnym politycznie herosie popkultury
Superbohaterowie mogą dokonywać rzeczy niemożliwych, ale w zamian mają do spełnienia ważną rolę: powinni być wzorem dla innych. Dlatego Superman jest tak szlachetny, że chwilami aż nudny, a Kapitan Ameryka ucieleśnia ideał żołnierza patrioty. Jeśli nawet są w tym gronie postaci o mrocznym obliczu – np. Batman – to po licznych wahaniach walczą w końcu o wspólne dobro.
Conan z prehistorycznej krainy o nazwie Cimmeria stanowi wyjątek. Jest dziki, porywczy. Za miecz chwyta szybciej, niż myśli. Na dodatek upaja się własną siłą. „Kocham, zabijam i jestem zadowolony" – podkreśla. Najlepiej czuje się w bitewnym zgiełku, dźgając i patrosząc mieczem wrogów. Słowem – rębajło.
Duch lat 30.
Takiego herosa zobaczymy w filmie „Conan Barbarzyńca 3D" Marcusa Nispela. To już trzecia hollywoodzka produkcja o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta