Wahania kursu franka
Początek notowań na rynku walutowym nie był udany dla złotego. Po wtorkowym umocnieniu inwestorzy realizowali niemałe zyski z poprzednich dni.
Rano za euro płacono prawie 4,16 zł, za dolara 2,9 zł, a za franka ponad 3,7 zł. Osłabienie okazało się jednak chwilowe i złoty znowu zaczął zyskiwać, szczególnie do franka, co było odbiciem zmian notowań tej waluty na rynkach globalnych. Przejściowo za helwecki pieniądz płacono ledwie 3,57 zł. Potem kurs franka nieco wzrósł (za sprawą Citibanku, który obniżył prognozę PKB dla Polski na 2011 r. z 4,2 do 3,8 proc.) i wieczorem wynosił 3,63 zł. W tym czasie za euro należało płacić 4,14 zł, a za dolara 2,87 zł.
Na rynku długu inwestorzy chętnie uzupełniali portfele papierami o dłuższym terminie wykupu. Ich oprocentowanie spadało drugi dzień z rzędu. W przypadku obligacji dziesięcioletnich wynosiło 5,72 proc., a pięcioletnich 5,1 proc. Dwulatki cieszyły się mniejszym wzięciem; ich rentowność lekko wzrosła do 4,44 proc.