Wolność akademicka i jej krytycy
To dobrze, że na uniwersytecie mogą się spotkać radykalni liberałowie z konserwatystami i nie namawiają się do wzajemnego sekowania – uważa publicysta
Kluczowe dla ustroju uczelni pojęcie autonomii jest dość szerokie – oznacza zarówno autonomiczność decyzji i względną niezależność uniwersytetów od świata polityki, jak i wolność uczonych w prowadzeniu badań, wyborze tematów oraz swobodnym wyborze stylu pracy.
Wyznacznikiem wolności akademickiej jest nie tylko ustrój uczelni, ale przede wszystkim jej finansowanie. W Polsce obecnie z jednej strony uczeni dysponujący szczupłymi środkami badawczymi nie są poddawani presjom i zachowują względną swobodę badań (czy raczej „święty spokój"), z drugiej taka wolność na niewiele się przydaje bez pieniędzy. Gdyby móc wybierać, z pewnością lepszym rozwiązaniem jest finansowanie badań, ale z większą kontrolą ze strony sponsora i bardziej sztywnymi regułami pracy.
Kariera uczonego zwykle kojarzy się z wolnością, co wyraża się w swobodnym doborze współpracowników oraz w miarę indywidualnie wyznaczanym czasie pracy. Niewątpliwie ta ostatnia cecha wyróżnia ten zawód od innych profesji – uczony raczej nie musi stawiać się o siódmej rano w pracy, w znacznej mierze sam może organizować swój czas pracy badawczej.
Niewątpliwie wolność polskich uczonych ograniczają ich pensje. Zakładając, że atrybutem wolności jest czas poświęcony na badania, w przypadku zbyt niskich wynagrodzeń zostaje on ograniczony i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta