Wojna Turcji z Gazpromem
Turcja – trzeci największy klient Gazpromu – nie przedłuży kontraktu na dostawy większej części rosyjskiego gazu
Zapowiedział to turecki minister energetyki Taner Yildiz. Jak podał CNN-Turk, Ankara rezygnuje z dostaw po tzw. trasie zachodniej – przez Ukrainę i Bułgarię. Nie wiadomo, czy będzie kupować gaz z rurociągu Błękitny Potok (biegnie po dnie Morza Czarnego). W 2010 r. Turcy kupili w Rosji 18,1 mld m sześc. gazu, w tym ok. 8 mld m sześc. przez Błękitny Potok.
– Mamy podpisane trzy – cztery gazowe porozumienia z Rosją (chodzi o państwowy koncern Botas). Jeden kontrakt kończy się w tym roku i nie przedłużymy go. Nie spowoduje to problemów na rynku. Firmy prywatne mogą, jeżeli zechcą, zawierać osobne umowy – mówił minister.
W ciągu 1,5 roku Gazprom podniósł cenę gazu dla Turcji o ok. 39 proc. Turcja kupuje w Rosji ok. 44 – 60 proc. gazu (nie ma dokładnych danych).
W Rosji i Gazpromie zapowiedź odbierana jest jako blef. Ale sytuacja jest poważna, bo od Turcji zależy powodzenie sztandarowej rosyjskiej inwestycji – gazociągu południowego, rywala projektu Nabucco.