Stolica nie zawiodła przy urnach
Około 55 proc. wyniosła frekwencja wyborcza w stolicy. To mało –mówią socjologowie. Ale i tak najwięcej w skali kraju. Najwięcej osób poszło do wyborów w Wilanowie i na Żoliborzu. Najmniej na Pradze i Woli. Ludzie nie mają zaufania do władzy – tłumaczą specjaliści
W poprzednich wyborach parlamentarnych do urn poszło ponad 70 proc. warszawiaków. Z danych z godz. 18 wynika, że tegoroczna frekwencja to 54 proc.
– Wcale nie było źle – mówi pani z komisji w szkole przy ul. Białostockiej. – Do godz. 10 głosowało prawie 200 osób. Jak dla nas to dobry wynik.
Ale ostatecznie północnopraska frekwencja nie była dobra. Z danych z godz. 18 wynikało, że do wyborów poszło 46 proc. prażan (ale na Pradze-Południe ponad 53 proc.). Niski był także wynik na Woli – do wyborów poszło tam tylko 49 proc. wyborców.
– To nie jest taki najgorszy wynik – twierdzi poseł Michał Szczerba, były radny tej dzielnicy. Przyznaje, że wyższa byłaby dla niego korzystniejsza.
– Ale prowadziłem też kampanię na Bemowie, a tam zazwyczaj głosujących jest więcej.
Warszawiacy szli do wyborów falami. Tradycyjnie lokale zapełniały się po przedpołudniowych mszach. O godz. 12 i 13 po karty do głosowania ustawiały się kolejki.
– I nie były to same starsze osoby – mówi pani z komisji przy ul. Białostockiej. – Przychodziły całe rodziny. Sporo było młodzieży....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta