Epidemia ospy wietrznej w Polsce
Rozmowa: dr med. Paweł Grzesiowski, pediatra, ekspert w dziedzinie szczepień ochronnych, dyrektor Instytutu Profilaktyki Zakażeń w Warszawie
Na ospę wietrzną ludzie chorują od dawna. Dlaczego dopiero od niedawna mówi się o tym, że jest to groźna choroba i lepiej jej zapobiegać?
Paweł Grzesiowski: Nie do końca mogę się zgodzić, że mówi się dopiero teraz. Pediatryczna grupa ekspertów już pięć lat temu wskazywała na konieczność rozszerzenia zakresu szczepień przeciw ospie wietrznej. Dziś mówimy o epidemii ospy w Polsce, bo rocznie choruje na nią ponad 180 tysięcy osób. Dodatkowo, przy tak dużej liczbie zachorowań pojawia się większa liczba pacjentów z powikłaniami, ponieważ wirus atakuje wszystkie osoby podatne, w tym dorosłych. Wiadomo, że po 14. roku życia liczba powikłań ospy gwałtownie wzrasta. Dzieci chorują lżej. Przeciwko ospie mamy skuteczne szczepionki, dla niektórych dzieci nawet refundowane. Niestety, zbyt mała liczba dzieci jest szczepiona.
Stąd nagle tak dużo zachorowań?
Co roku wzrasta liczba osób zakażonych. W ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba chorych się podwoiła. W ubiegłym roku zachorowało ponad 180 tysięcy osób, co oznacza, że to jest prawie połowa nowego rocznika. Przyczyną wzrostu liczby zachorowań jest brak odporności na ospę, ponieważ tylko przebyta choroba albo szczepionka taką odporność zapewnia. Skoro corocznie rodzi się w Polsce ok. 400 tysięcy dzieci, a prędzej czy później każde zachoruje, to należy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta