Duet popaprańców
Komedię „Baby są jakieś inne” Marka Koterskiego różnie oceniają kobiety
Pro, Barbara Hollender
Jak dobry kabaret
Lubię reżyserów, którzy – jak Marek Koterski – wierzą w inteligencję widza.
No, więc dobrze: jestem babą. Szukam pół godziny w torebce kluczy, a gdy niestarannie zmyję wieczorem rzęsy, zostawiam na ręczniku czarne ślady. Ale staram się włączać w samochodzie odpowiedni kierunkowskaz, nie biję też męża smyczą. Zresztą nie mamy psa. I wystarcza mi samokrytycyzmu, żeby na filmie Koterskiego chwilami umierać ze śmiechu. To pierwszy sukces „Bab..." – widownia bawi się, jakby siedziała w kabarecie – inteligentnym, w starym, dobrym stylu.
Każdemu reżyserowi życzyłabym, żeby w czasach, gdy kino przyciąga publiczność fajerwerkami technicznymi i produkcjami za 200 mln dolarów, potrafił utrzymać uwagę widzów na dwóch facetach, którzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta