Muzyka z wyspy
Norweski trębacz Nils Petter Molvaer o płycie innej niż poprzednie
Tytuł „Baboon Moon" i zdjęcie pawiana na okładce mają związek z zawartością pana nowego albumu?
Nils Petter Molvaer: Tak się nazywa kompozycja zamykająca płytę. Ten tytuł dobrze brzmi, jest intrygujący. Podobnie jak zwracająca uwagę, wyrazista okładka.
W porównaniu z poprzednimi albumami „ER" i „Hamada" w pana muzyce zaszły zmiany.
Przede wszystkim zmieniłem zespół. Z przyczyn zdrowotnych Eivind Aarset nie mógł dłużej ze mną występować i poszukiwałem nowego gitarzysty. Kiedy trafiłem na solowy koncert Stiana Westerhusa we Włoszech i usłyszałem, jak fascynujące i różnorodne dźwięki wydobywa z instrumentu, zaproponowałem mu współpracę. Jest bardzo ekspresyjny, a przy tym każdy dźwięk prowokuje go do poszukiwania intrygujących harmonii. Nagrywanie z nim było prawdziwym wyzwaniem. U perkusisty Erlanda Dahlena spodobała mi się otwartość na nowe koncepcje. To bardzo dobry muzyk, potrafi się znaleźć w każdej konwencji, zagra praktycznie wszystko. Po pracy nad płytą i pierwszych koncertach jestem przekonany, że udało się stworzyć najlepszy zespół, jaki kiedykolwiek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta