Między wolnością słowa a świętym spokojem
Po amerykańsku
Między wolnością słowa a świętym spokojem
Wojciech Sadurski z Ithaki
Niebawem amerykański Sąd Najwyższy rozpatrzy jedną z najważniejszych spraw związanych z problematyką wolności słowa, jakie przyszło mu rozsądzać w ciągu ostatnich lat. W obecnej sesji Sądu Najwyższego (dalej w skrócie: SN) planowane jest bowiem wydanie wyroku w sprawie apelacji od orzeczenia dotyczącego zakresu dopuszczalnych publicznych protestów antyaborcyjnych.
W podobnej sprawie SN już wypowiadał się dwa lata temu, ale kwestia wytyczenia granic między wolnością słowa protestujących zwolenników "prawa do życia" a wolnością i spokojem pracowników i pacjentek klinik aborcyjnych znów wraca na wokandę najwyższego organu sądowego w USA. Dowodzi to złożoności problemu, w którym znaleźć trzeba formułę pogodzenia dwóch sprzecznych interesów indywidualnych, z których każdy chroniony jest przez konstytucyjną Kartę Praw.
Przedmiotem sporu jest decyzja niższego sądu, dotycząca protestów antyaborcyjnych w zachodnim okręgu sądowym stanu Nowy Jork. Zawiera ona trzy zalecenia. Po pierwsze -- wytyczono kilkumetrową "strefę buforową" wokół kliniki, której protestującym nie wolno przekroczyć, poza dwiema osobami (zwanymi ładnie "konsultantami ulicznymi") . Po drugie --...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta