Okres sadzenia kwiatów
Trudne narodziny społeczeństwa obywatelskiego w Chinach
Okres sadzenia kwiatów
Krzysztof Gawlikowski
Opisując narodziny "Solidarności", Roger Boyes wspomina w swej biografii Lecha Wałęsy, jak to Anna Walentynowicz posadziła kwiaty na kawałku pustego placu w stoczni i jak zostały one zniszczone przez administrację, ponieważ uznano to za działanie nielegalne. Z dzisiejszej perspektywy potraktowanie tego jako czynu nagannego wydaje się absurdalne, ale w państwie totalitarnym zrobienie czegoś pożytecznego z własnej inicjatywy zawsze bywa traktowane gorzej niż autentyczny występek.
Ten ostatni nie narusza systemu władzy i poniekąd potwierdza potrzebę jej istnienia, niezależna akcja pozytywna zaś staje się wyzwaniem, bo w totalitaryzmie prawo do urządzania ludowi życia mają tylko osoby z urzędu nim kierujące. W okresie Gierka, kiedy wypadek ten miał miejsce, Polska była już wprawdzie bardziej państwem autorytarnym niż totalitarnym, ale pokazuje on, jak zakorzenione były wciąż dawne nawyki rządzenia.
W artykułach prasowych i opracowaniach politycznych dotyczących Chin umyka zazwyczaj główny element przemian ostatniej dekady, czyli transformacja mentalności i formowanie się społeczeństwa obywatelskiego. A przecież po raz pierwszy w dziejach Chin poddani zaczynają się sami uważać za obywateli.
Tradycje dawnej despotii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta