Błoto we włosach
Żółtka, piwo, ocet, witaminy, miód, smoła, rycyna, buraki, jabłka... do pielęgnacji włosów może się przydać właściwie wszystko.
Błoto we włosach
Jeszcze niedawno wszystko było takie proste. W sklepach szampon "Familiny", "Tataro-chmielowy" albo "Rumiankowy". W lepszych latach -- także mandarynkowy szampon importowany z Węgier, jugosłowiańska odżywka "Subrina" i enerdowskie farby do włosów. W latach gorszych i najgorszych -- szampon domowej roboty zmydlnicy oraz żółtko z rycyną jako odżywka. Dziś, zabierając się do pielęgnacji włosów, musimy zdecydować, czy z uginających się pod ciężarem rozmaitych produktów półek zdjąć coś z keratyną czy z betainą, z solą pirytionu czy z dwustearynianem glikolu, zżeń-szeniem czy z jojobą.
Przez wiele wieków człowiek niezbyt przejmował się czystością swoich włosów. Tłuste lepiej się układały, a gdy w modzie były peruki, mycie w ogóle nie było potrzebne: do walki ze swędzeniem były specjalne grabki, a do walki z wszami -- maleńkie młoteczki. Jeszcze za naszego życia przestrzegano, by włosów nie myć za często, bo wypadną. Dziś coraz więcej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta