Smoleńska szansa
Jeśli dziś stwierdzimy stanowczo, że mamy dość kłamstw i uników funkcjonariuszy Putina w sprawie katastrofy smoleńskiej, to wcale nie wypowiemy wojny Rosji – pisze historyk i publicysta Andrzej Nowak
Biegli Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie odczytali przekazaną przez stronę rosyjską kopię zapisu z czarnych skrzynek rozbitego pod Smoleńskiem samolotu prezydenckiego. Ten odczyt podważa jedną z głównych tez, które postawił i upowszechnił na skierowanej do światowej opinii publicznej konferencji MAK: tezę o decydującej roli nacisku „pijanego" generała Andrzeja Błasika, dowódcy Sił Powietrznych RP, w przebiegu katastrofy. Czy można dłużej udawać, że nic się nie stało? Czy można poprzestać na stwierdzeniu, że podważenie tej czy innej tezy dotyczącej przyczyn katastrofy i tak nie przywróci życia jej ofiarom?
Można. Nie bez konsekwencji jednak. Bardzo trudno będzie się cofnąć. Przed czym? Przed ostatecznym, nieodwracalnym zaakceptowaniem roli niegodnej państwa polskiego i zarazem roli niegodnej człowieka.
O dobre imię
Państwo polskie jest zobowiązane do obrony swoich obywateli i ich dobrego imienia. Dobre imię polskiego generała, dowódcy Sił Powietrznych RP, podobnie jak dobre imię załogi samolotu prezydenckiego zostało zszargane na podstawie przesłanek, które właśnie zostały podważone. Chodzi tu również o dobre imię samego państwa polskiego, które ma takich generałów i takiej załodze powierza los swoich najwyższych przedstawicieli. Chodzi wreszcie o elementarne współczucie dla rodzin i przyjaciół ofiar –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta