Szpital jak obóz przetrwania
W Szpitalu Wolskim pacjentka czekała dobę na przyjęcie. I dostała miejsce na polówce. Teraz miasto chce stworzyć elektroniczny rejestr wolnych łóżek w lecznicach
Sytuacja w Szpitalu Wolskim jest dramatyczna. Chorzy leżą na łóżkach polowych, narzekają na hałas i ciasnotę na korytarzu. – Nie da się spać, bo cały czas ktoś chodzi – opowiada nam jedna z pacjentek. Inna dodaje, że na korytarzu nie ma żadnej intymności. – Warunki są straszne, jak na jakimś obozie przetrwania – dodaje.
Wczoraj dyrektor Szpitala Wolskiego Marek Balicki otrzymał e-mail od rodziny jednej z pacjentek. Była ona oburzona tym, że starsza pani musiała w sobotę przez dobę czekać na przyjęcie na oddział internistyczny. – Mamy 105 stałych miejsc na internach i 20 dostawionych łóżek, z czego połowa to polówki, ale to wciąż jest za mało – przyznaje dyr. Balicki.
Podobną sytuację mamy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta