Śmierć poszkodowanego, czyli „zdarzenie medyczne”
Możliwe są sytuacje, że spadkobiercy w razie śmierci poszkodowanego będą mogli dochodzić zadośćuczynienia dwutorowo – uważa radca prawny, wspólnik w kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Radcowie Prawni
Przepisy dotyczące funkcjonowania wojewódzkich komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych ustalają maksymalny pułap świadczenia dla bliskich pacjenta zmarłego w wyniku błędu medycznego na 300 tys. zł. Co jednak w sytuacji, gdy pacjent, który wystąpił z wnioskiem o orzeczenie komisji, umrze w trakcie tego postępowania? Czy przepisy kodeksu cywilnego i tradycyjna droga sądowa dochodzenia roszczeń odszkodowawczych, w tym zadośćuczynienia, nie są korzystniejsze dla poszkodowanych i ich rodzin?
Art. 445 § 3 k.c. przewiduje wyjątek od zasady, że do spadku nie należą prawa i obowiązki zmarłego ściśle związane z jego osobą (art. 922 § 2 k.c.). Roszczenie o zadośćuczynienie przechodzi na spadkobierców jednak tylko wtedy, gdy zostało uznane na piśmie albo gdy powództwo zostało wytoczone za życia poszkodowanego. Zadośćuczynienie jest co prawda ściśle związane z osobą pokrzywdzonego, ale ma zasadniczo charakter majątkowy. Gdyby zostało przyznane prawomocnym wyrokiem za życia spadkodawcy, to wchodziłoby bez wątpienia do spadku. Ustawodawca wyszedł więc z założenia, że przedłużające się postępowanie lub wcześniejsza śmierć spadkodawcy (związana najczęściej ze szkodą, której naprawienia poszkodowany dochodzi), nie powinny być przyczyną odmowy przyznania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta