Czy sąd może korzystać z owoców zatrutego drzewa
Oskarżanie o sprowokowane przestępstwo kłóci się z moim rozumieniem wymiaru sprawiedliwości oraz funkcją oskarżyciela – pisze sędzia Sądu Rejonowego w Tarnowie Andrzej Skowron
W tym prowokacyjnym tytułowym pytaniu streszcza się problem, jaki stanął na wokandzie Sądu Najwyższego rozpoznającego kasację od wyroku Sądu Okręgowego w B., który uniewinnił Tomasza H. od zarzutu przyjęcia korzyści majątkowej w związku z pełnieniem przez niego funkcji publicznej. Tomasz H. był kierownikiem kliniki kardiologicznej na północy Polski i w 2005 r. padł „ofiarą" prowokacji, której efekty pozwoliły prokuraturze oskarżyć go o przestępstwo z art. 228 k.k. (łapówka). Sąd Okręgowy w B. uchylił jednak wyrok sądu I instancji i uniewinnił podsądnego, uznając, że materiał dowodowy nie daje podstaw do tak jednoznacznej oceny. Prokurator złożył kasację, zarzucając m.in., że wnioski sądu sformułowane na podstawie dostępnych mu dowodów były błędne.
Przedmiotem zarzutu nie może być czyn stanowiący efekt prowokacji
Sąd Najwyższy, rozpoznając kasację, dopatrzył się jednak zupełnie innego powodu, dla którego Tomasz H. nie może odpowiadać za łapownictwo. Owym powodem było posłużenie się środkiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta