Śmierć Polski powiatowej
Czy mamy pewność, że Polska będzie dobrze się rozwijać, gdy zamieni się w zbiór kilku metropolii otoczonych pustynniejącą dziczą? – pyta publicysta „Rzeczpospolitej” Piotr Gursztyn
Dość duże zaskoczenie wywołał opór samorządowców i mieszkańców małych miast w sprawie projektu Ministerstwa Sprawiedliwości, aby zamienić 120 sądów rejonowych w wydziały zamiejscowe sąsiednich placówek. O co im chodzi? Przecież to tylko zmiana szyldu. Takie pytanie słyszałem np. od kilku znajomych dziennikarzy. Myślę też, że nie wszyscy politycy zrozumieli, o co tu chodzi.
Stolica nie rozumie
Ministerstwo zapewnia, że nie jest to krok w kierunku likwidacji mniejszych sądów rejonowych (zresztą tu i ówdzie rozeszły się pogłoski, że ma być też zredukowana liczba sądów okręgowych – np. w miastach takich jak Elbląg). Politycy PO zapewniają też, że nie jest to wstęp do zniesienia powiatów. Poziom wiary w te deklaracje – możemy być pewni – jest niski.
Warszawa nie rozumie, dlaczego tak się dzieje. Otóż dlatego, że w Polsce mimo głoszonych frazesów na temat decentralizacji i peanów o zaletach samorządności następuje proces całkowicie odwrotny. Proces szybko postępującej centralizacji. Pod względem administracyjnym, ale też i gospodarczym. Warszawa jak wielka pompa ssącą ciągnie do siebie wszystko – łącznie z centralami firm, które mogłyby równie dobrze funkcjonować wszędzie indziej w Polsce.
Stolica jak wielka pompa ssącą ciągnie do siebie wszystko: i urzędy państwowe, i centrale firm. To,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta