Unikam żartów lekarskich
Kuba Sienkiewicz, lider Elektrycznych Gitar, o nowej płycie „Nic mnie nie rusza" i diagnozach neurologa
rz: Pierwszy raz mam przyjemność pana widzieć w lekarskim kitlu, w szpitalu, gdzie pan pracuje, który reklamuje się billboardem o treści: „Obsługujemy milion pacjentów rocznie".
Kuba Sienkiewicz: Tak, przerób jest tu znaczny! Fabryka zdrowia.
Czy dzięki temu wie pan o człowieku niemal wszystko?
Praca lekarza daje wiedzę statystyczną, ponieważ jest to doświadczenie seryjne. To na pewno pomaga w pisaniu piosenek, choć nie bezpośrednio, bo unikam żartów środowiskowych. Są hermetyczne bądź niesmaczne. Piosenka o padaczce skroniowej była chyba wyjątkiem. Nigdy nie cytuję indywidualnych historii, bo tego robić nie wolno. Ale dzięki temu, że stykam się z różnymi sytuacjami, szybciej przychodzą mi do głowy skojarzenia. Doświadczenia filtrują się powoli, cukrują i odzywają po pewnym czasie w formie przetworzonej, jak choćby w utworze „Spokój grabarza".
Kłaniają się dwaj wielcy pisarze, którzy czerpali z lekarskiej praktyki: Czechow i Bułhakow.
W prozie Bułhakowa wyczuwa się, że to lekarz. Wskazują na to język i konstruowanie zdań. Bardzo lekarskie!
Którego z pisarzy pan bardziej ceni?
Bliższy jest mi Bułhakow – ze względu na humor, ironię....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta