Satelita Niemiec
W wizji Sikorskiego pozostaje nam trzymać się germańskiej tuniki i liczyć na germańskie pieniądze – twierdzi publicysta Łukasz Warzecha
Współczesna Polska jest najlepszą, jaką mieliśmy" – oznajmił Radosław Sikorski, wygłaszając kilka dni temu w Sejmie swoje exposé. Nie był to jedyny w wystąpieniu szefa MSZ ukłon w stronę rządowej propagandy. W innym miejscu szef MSZ przytaczał tytuły zachodniej prasy wychwalające przewodnictwo Polski w UE – jakby mogło to być miarodajne kryterium oceny polskiej polityki zagranicznej.
Ważniejsza była druga połowa wystąpienia, w której Radosław Sikorski rozważał dwa pojęcia: suwerenności i federacyjności. Zamiar był czytelny: zdefiniować zgodnie z potrzebami własnej polityki dwa kluczowe słowa w debacie opozycji z koalicją. Przy okazji jednak dostaliśmy dość kompletny wykład sposobu widzenia sytuacji Polski w Unii przez Platformę i samego Sikorskiego. A tu jest z czym polemizować.
Żonglowanie pojęciami
Najpierw minister pochyla się nad pojęciem suwerenności. Faktycznie, Sikorski ma rację – podręcznikowe pojęcie suwerenności jest dzisiaj zbyt wąskie, aby ostrzegać przed jej utratą. W istocie – znów zgoda – nie ma dziś państw całkowicie suwerennych, może poza wyizolowanymi autarkiami. Tyle że to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta