Loew salonowy
Choć niczego ważnego jeszcze nie wygrał, ma Niemcy u stóp. Czas najwyższy na pierwszy tytuł
Niemcy mówią, że to pierwszy Bundestrener, który nie wygląda jak Bundestrener. Mógłby być modelem, wszystko ma
zawsze modne i jak ulał. Mógłby być bankierem, pieniądze go kochają. Żaden trener niemieckiej kadry nie zarabiał aż 4 mln euro rocznie, a Loew ma jeszcze kontrakty reklamowe z Niveą, biurem podróży TUI i, jakżeby inaczej, grupą doradztwa finansowego.
Mógłby być politykiem, nie tylko dlatego, że Angela Merkel lubi zdobywać głosy w jego blasku, przyjeżdża na zgrupowania, ściska dłonie w szatni i ma z trenerem gorącą linię, ponad głowami szefów związku. Również dlatego, że Loew dla każdego ma coś miłego. Niby to drobiazgi, jak „dzień dobry" po polsku podczas konferencji prasowej w Gdańsku. Ale działają.
Drobiazgowe planowanie
Od sześciu lat Niemcy pozostają pod jego urokiem. Loew to elegancja, ładny futbol, stawianie na młodość, konferencje, na których nie mówi się językiem szatni, tylko wykłada jak z katedry. Tematy wykładów się powtarzają: drobiazgowe planowanie (drobiazgowy to ulubione słowo Loewa), futbol jako sekwencja sprintów (to jego obsesja), futbol wertykalny, praca nad sobą jako podstawa rozwoju itd.
A wszystko z badeńskim akcentem, z którego Loew,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta