Tani lot do Edenu
Ibiza | W dziesiątkach barów starej Eivissy tłoczą się przybysze wszelkich odcieni skóry, religii i orientacji seksualnych. Trzeba wiele trudu, by się czymś wyróżnić
grzegorz łyś
W lecie niebo nad Ibizą jest niemal bezchmurne. Ale gdy sezon ma się ku końcowi, nad Baleary nadciągają jesienne burze. Gdy patrzy się wtedy z drugiego brzegu zatoki, nad którą leży San Antoni de Portmany na pioruny bijące w betonowe wieżowce w centrum miasta, wydaje się, że podzieli ono los Sodomy i Gomory. Ale gniewem niebios nikt się tutaj nie przejmuje. Niepokój budzi raczej to, że renoma San Antoni jako najbardziej rozpasanego nadmorskiego kąpieliska w Europie – słynącego z awantur oraz ekscesów alkoholowych i obyczajowych – nieco ostatnio przygasła.
Zwolennicy nocnych rozrywek na Ibizie, ściągający tu tanimi liniami z całego świata, mają zresztą patronów, którym to, co dzieje się w klubach i na ulicach San Antoni i Eivissy, z pewnością przypadłoby do gustu. Pierwsza nazwa wyspy Ibossim, nadana jej przez Fenicjan, którzy przybyli tu w VII w. p. n. e., wywodzi się od imienia, fenickiego boga muzyki i tańca. Późniejsza o parę wieków opiekunka Ibizy, punicka Tanit, była boginią płodności, ale kojarzono ją także z hedonizmem – i destrukcją.
Wolność rozkwita nocą
Nad stolicą Ibizy Eivissą – nad jej portem i starym miastem Dalt Vila otoczonym monumentalnymi murami obronnymi przez renesansowych włoskich architektów – wznosi się w bladym blasku księżyca potężna wieża gotyckiej katedry. Wcześniej był tu grecki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta